Kwiecień

W tym sezonie na temat kwietnia można by powiedzieć wiele złego, ale co to zmieni 😉 Można też powiedzieć coś dobrego, na przykład to, że chyba pierwszy raz mamy kwiecień bez dużych przymrozków (tfu, tfu). No i że dzień po wertykulacji i nawożeniu mamy deszczowy dzień 😉 To chyba pierwsza nasza wertykulacja bez biegania z podlewaczkami po całym ogrodzie. No a poza tym co? No zimno i wietrznie. Rośliny jednak powolnie budzą się do życia, trochę jeszcze zaspane, ale radość z obserwacji ta sama 🙂 Zapraszam na fotorelację.

Na początek wawrzynek, który w zeszłym roku kwitł na pierwszy dzień wiosny.

Budzą się bodziszki.

Pąki klona Princeton gold, nie mogę się doczekać!

Narcyzy sadzone jesienią.

Maki.

Jaśminowiec.

Tawuła wczesna.

Niezawodne liliowce.

Korona cesarska, taki prezent od męża 😉 sama bym nie kupiła, ale ciekawa jestem jak będzie wyglądać.

Słoneczniczki.

Przywrotnik ostroklapowy.

Są też szachownice nieustannie rozkopywane przez kota…

Teraz pustki, latem busz 😉

Posadziłam pierwsze róże angielskie, Pashminę i Geoff Hamilton. Do róż chyba trzeba dojrzeć 😉

A obok róż clematis Mazurek. Mam jeszcze dwa w zanadrzu, póki co zdjęć brak.

Posadziłam trochę tulipanów jesienią, chociaż teraz widzę, że jednak za mało.

Gęsiówka przed domem.

Ostatnie podrygi krokusów.

“Cudna” ściółka z igieł sosnowych. Jak przekwitną cebulowe będzie trzeba wygrabić.

Cebulica.

Krokusy w donicy kwitną kolejny rok.

Powtarzają też kwitnienie kolejny raz białe tulipany.

Magnolia, jak cudownie by było gdyby w końcu nie zmarzła 😉

Trawnik na przodach zryty przez krety i mocno zwertykulowany.

Krokusowe śpiochy.

Przezimowały naparstnice.

Magnolia gwiaździsta jeszcze śpi.

Grusza.

Klon zielonokory.

Tuje już niedługo zasłonią ten jakże piękny znak z nazwą ulicy.

Barwinek.

Kokoryczki.

Bodziszek himalajski.

Chaber górski, niestety przeżył tylko jeden.

Pąki obieli.

Mam kilka takich dorodnych siewek orlików.

Forsycja zakwitnie lada dzień.

Kalina koreańska, w zeszłym roku pąki zmarzły i nie doczekałam się kwiatów. Może w tym się uda?

Wsadziłam do ziemi kilka patyków z mojej ulubionej hortensji, ciekawe czy któryś się przyjmie.

Jabłoń ozdobna Ola.

Kosaćce.

Rdest.

Przezimowała kalaminta, bardzo się cieszę!

No i to tyle, czekam na cieplejsze dni i wybuch zieleni, ale do tego jeszcze trochę a tymczasem czekam na kolejne kwiaty 😉

MIAUDOMEK