To jest już koniec…

To koniec ładnej pogody w tym miesiącu. Kwiecień tegoroczny postanowił nie przeplatać lata, dał raptem kilka wiosennych dni. Reszta to zima, zima i zima. Gdy wstawiam tego posta, za oknem pada śnieg, pieszczotliwie nazywany przez niektórych białym gównem. Kilka słonecznych dni wystarczyło jednak, żeby rośliny obudziły się z zimowego snu.

Magnolia pięknie zapączkowana, będziemy ją okrywać bo niestety idą przymrozki.

Spóźnialskie przepiękne krokusy.

Świdośliwa.

Obiela.

Krzewuszka.

Jarzębina.

Tawuła szara.

Brunnera.

Bardzo szybko w tym roku wystartowały rozplenice.

Za to większość stip chyba szlag trafił 🙁

Fikuśne szafirki.

Kalina angielska.

Piwonie.

Jak w końcu dojrzałam do decyzji, żeby wywalić hortensje ogrodowe, to dwie przezimowały…

Orliki dają radę.

Mam sporo siewek.

Róże wypuszczają pąki.

Kalina koreańska.

Jabłonka ozdobna.

Grusza.

Klon zielonokory.

Klon Princeton gold.

Obudziły się wszystkie bodziszki.

Bodziszek Rozanne.

Rdest zmienny, jestem strasznie ciekawa co z niego wyrośnie.

Poczekalnia a w niej 2 clematisy, ciemiernik i pięknotka Bodiniera.

MIAUDOMEK