Busz przytarasowy

Dzisiaj kilka słów na temat rabaty przy tarasie. Zaczęłam już ją obsadzać w zeszłym roku, mimo że reszta działki to było jedno wielkie chwastowisko. Posadziłam tam wówczas dwie tawułki, które odbiły wiosną 2016 po zimie oraz trzy wrzosy. Na dzień dzisiejszy tylko tawułki zostały na swoim miejscu, wrzosy były w opłakanym stanie, więc je wywaliłam.

Pierwszy mój zamysł, to były wysokie trawy, które trochę nas osłonią. Obawiam się jednak, że taras jest za wysoki. Kupiłam miskanty, ale one raczej na pewno zostaną przesadzone. Ledwo wystają ponad taras, chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że na pewno jeszcze urosną. Myślę jednak, że trzcinniki w tym miejscu lepiej by się sprawdziły.

Bardzo rozrosły się kwiaty w dużej donicy, nie mogę się na nie napatrzeć 🙂

Tak to wygląda patrząc od strony płotu. Są tam moje wszystkie roślinne, kolorowe chciejstwa, mój egzotyczny busz 😀 Czekam, aż wszystko zakwitnie.

Pośrodku rośnie hortensja bukietowa, ona na pewno będzie przesadzona, poza tym potrzebuje podpory bo w tej chwili kwiaty leżą na ziemi.

Są trzy tawułki, biała i różowa to te, które są tam od początku, dokupiłam też czerwoną.

Kostrzewa, która sama się wysiała.

Pióropusze tawułki.

Dwie lilie, lada dzień kwiaty się rozwiną.

Liliowiec.

Na brzegu rabaty kanny, bardzo się rozrosły, niestety nie kwitną ponownie, a czytałam że kwitną całe lato…

Skrywają się tam jeszcze azalia, marny bukszpan, irysy i żurawka, którą już prawie spisałam na straty, ale powolutku odbija.

Jak widać na mojej rabacie przytarasowej totalny misz masz, jednak to sytuacja tymczasowa, na jesieni szykują się duże zmiany, planuję posadzić drzewka i poprzesadzać rabaty, pozmieniać ich kształty bo jednak takie zaokrąglone nie do końca mi pasują i powoli będę iść w bardziej proste linie.

Na koniec Stefan w galopie 🙂 i kolorowy trawnik. Jednak nawożenie nas przerasta 😛 nie ma jednak co narzekać, trawa rośnie, zagęszcza się i jest git 🙂 Do następnego!