Nic ciekawego

Pogoda w ostatnich dniach nie rozpieszcza. Ośmieliłabym się nawet stwierdzić, że dobija.
Za nami kolejny etap budowy (czy my kiedyś wyjdziemy z tego etapu??). Zrobiony został podjazd, chodnik, opaski, odwodnienie. Rozplantowana została góra ziemi i posiana trawa. Ogólnie prace posuwają się do przodu, a mnie dopadło jakieś zmęczenie. Niewątpliwie pogoda maczała w tym swoje palce. W domu nic się nie dzieje, na zewnątrz nie dzieje się w takim tempie, jakim bym chciała (czytaj rośliny rosną zbyt wolno, chwasty zbyt szybko i te sprawy). W pewnej chwili nawet zaczęłam już wypatrywać zimy…

Można wjechać już pod wiatę, jednak do pomalowania pozostały słupy…

Niby wszystko ładnie pięknie, a daszek nad wejściem straszy… Wolimy sobie jednak wmawiać, że dachowiec po miesiącach zwodzenia w końcu się pojawi żeby to zrobić, niż się tym zająć.

Przynajmniej trawa nie zawodzi.

W miejscu, gdzie rośnie sosna, zarządziłam rabatę z traw ozdobnych przysypaną kamieniami.

A oto i trawy szarpane wichurą. Wstawiłabym moją inspirację, ale to raczej byłoby żałosne porównanie w stylu oczekiwania vs rzeczywistość. Wierzę jednak, że już w przyszłym roku będzie całkiem nieźle. Są trzcinniki przesadzone spod płotu, są rozplenice, jest śmiałek darniowy, są ostnice i wydmuchrzyca piaskowa. Są w końcu moje trawy z nasion: kostrzewy sine i miskanty chińskie. Pomiędzy znalazły się gęsiówki (mama mi nawiozła, bardzo wdzięczna roślina a wydaje się mało popularna, pięknie kwitnie wczesną wiosną), bratki rococo z nasion i anemony z lidlowych cebulek. Jesienią wsadzę tam mnóstwo cebulek: krokusy, narcyzy i czosnki, dużo czosnków! O czuję, jak w moment wraca mi zapał 🙂 Zapomniałabym oczywiście o kosodrzewinie, a jest też maleńki cyprysik tępołuskowy, wyczytałam że rośnie całe szalone 3 cm na rok, za parę lat powinien się dać uchwycić na zdjęciu 🙂

Rozrosły się kapusty ozdobne z nasion, muszą jednak powędrować na słońce, bo na północnym parapecie całkowicie straciły kolory.

Bratki rococo, nie liczyłam że zakwitną, a tu proszę.

Kupiliśmy 5 cisów, że niby na próbę, ale ja już wiem, że kupimy ich więcej. Nie jestem fanką żywopłotów, jednak cisy kolumnowe mnie urzekły. W dalekich planach jest altanka na ogrodzie, więc mam plan posadzić ekran cisów, aby osłonić nas przed wiatrem. Ekran oczywiście, to to będzie po latach…

Małżewią zbił z palet kompostownik, a ja walnęłam surfinie na parapecie i ogarnęłam wejście.

A teraz siadam na kanapie z założonymi rękami i czekam na to cholerne lato. Na śniadanka i kawki na tarasie, drinki z palemką i opalone stopy.

4 thoughts on “Nic ciekawego

  1. Działań natury nie przyspieszony, ale masz już bardzo fajnie obsadzony ogród. Wymieniłaś tyle nazw roślin że hoho. Musisz się wykazać cierpliwością, a za jakiś czas wszystko pięknie wyskoczy w górę. Ja też czekam na to lato i nadal pogoda bardziej wiosenna, chłód zamiast upału. Uściski ;).

  2. Cudny dom i gród. Mamy podobny wjazd do domu, i również garaż jednostanowiskowy. Rozważamy też wiatę na drugi samochód, a przed nami wybór kostki brukowej i zaplanowanie wjazdu. Zastanawiam się w jaki sposób Państwo umiejscowili kostkę tak by ciągnęła się od wjazdu do garażu a jednocześnie by można też było wjechać pod wiatę drugim samochodem. Byłabym bardzo wdzięczna za informację, bo nie mam pojęcia jak to u nas rozwiązać. Niestety nie mogę odnaleźć zdjęcia na Pani stronie, które prezentowałoby tę część budynku. Pozdrawiam serdecznie:)

Comments are closed.

MIAUDOMEK