Gdy deszcz pada koty się nudzą. A właściciele ogrodów odpoczywają.

Tytuł tego posta to moje powiedzenie na maj. Drugie, to “w maju trawa rośnie szybko, a chwasty jeszcze szybciej”. Co prawda na poniższych zdjęciach deszczu nie zobaczycie, bo to był właśnie jeden z tych weekendów, który z odpoczynkiem miał niewiele wspólnego. No ok, grill był, trochę człowiek usiadł i coś tam zjadł, pocieszył się sielską sielanką, a po chwili wrócił do roboty.


Moje tawułki arendsa, to już ich drugi sezon na tej działce/w tym ogrodzie. Powoli pojawiają się kwiatostany, nie mogę się doczekać kwitnienia.

Ustawiła się kolejka na kontynuację rabaty wzdłuż płotu, więc do dzieła. Zajęło mi to 10 razy więcej czasu, niż zakładałam… Małżon namawiał na żywopłot z tujek, ale ja nie przepadam, zatem aby się trochę zasłonić postawiłam na klomby z iglaków i wysokich traw ozdobnych (trzcinników). No ok, na razie to są mini iglaczki i kilka byle źdźbeł, ale już za 10 lat, powinno być całkiem przyjemnie. Ha, ha… 

Oprócz iglaków i traw trochę koloru, czyli żurawki i trzmieliny.

Najgorsze to przygotowanie terenu, na zdjęciu wygląda całkiem spoko, ale ile chwastów się kryło pod tym niewinnym trawniczkiem, wiemy tylko ja, szpadel i taczka..

100 lat później…

Moje miskanty z nasion, częściowo zeżarte przez kociego szkodnika.

Kupiliśmy dwa drzewka, ale na razie brakuje mi na nie koncepcji.
Wierzba hakuro i jabłoń ozdobna, której kwiaty mają powalający zapach.

Na tarasie również się zakwieciło. W końcu mogę mieć niecierpki! Na naszym patelnianym balkonie w bloku nie miały szans, one lubią cień.

Trawa rośnie, nie obsiany pas z tyłu aktualnie również się zieleni.

No i ta chwila relaksu…

A najszczęśliwszy jest w tym wszystkim Stefan. Z kociej mimiki można bardzo wiele wyczytać. Już tłumaczę:

“A co to tam za ptaszek??”

“A coo tooo tam za ptaszek?!”

“Daj mi już spokój kobieto..”

A na pożegnanie porucznik mrucznik salutuje 🙂

4 thoughts on “Gdy deszcz pada koty się nudzą. A właściciele ogrodów odpoczywają.

  1. I się robi coraz piękniej. PS. widziałam na żywo 😉
    Ach, jak ja nie mogę się doczekać, kiedy sama będę mogła działać w ogrodzie…
    pozdrawia przyszła sąsiadka 😉

  2. Dzięki 😉 Wiem co czujesz, ja tak się nie mogłam doczekać w zeszłym roku 🙂 szybko zleci 🙂 pozdrawiam sąsiadko 🙂

    1. Witaj, zdradź proszę (albo odeślij do właściwego wpisu) w jaki sposób przygotowywaliście teren, od czego zaczęliście? Zastanawiam się czy robić najpierw ogrodzenie, czy może przeorać najpierw teren, nawieść ziemi?

      1. Oj najpierw bym przeorała i nawiozła ziemi, a później robiła ogrodzenie. My niestety zrobiliśmy to w odwrotnej kolejności więc o zaoraniu nie było mowy, jechaliśmy z tematem glebogryzarką, to był istny koszmar 😉

Comments are closed.

MIAUDOMEK