Jak zbudować i nie zwariować?

Zawsze jak czytałam o tym, że wykończeniówka wykańcza, to nie wiedziałam, o co tym ludziom chodzi, przecież wykończeniówka jest super. Wybieranie płytek, wyposażenia, kolorów – marzenie. Zastanawiałam się, czemu znajomi, którzy mają prawie wykończoną chałupę, tak długo się nie wprowadzają, co oni tam robią, że zabiera im to tyle czasu?? To chyba trzeba przeżyć na własnej skórze, żeby to zrozumieć. Pół biedy, jak finanse pozwalają wykańczać wszystko ekipami, wtedy człowiek w zasadzie wybiera materiały i ogląda ostateczny efekt. Schody zaczynają się, gdy trzeba wziąć sprawy w swoje ręce. Ilość pracy, jaka nas czeka, powoduje u mnie na samą myśl nerwobóle.

Pierwszym naszym wspólnym dziełem jest prawie skończony kominek, jeszcze “TYLKO” przykleić jedną płytę, zatynkować, zagipsować. Niby nic, a trzy weekendy z życia wyjęte.

Tak mniej więcej będzie ułożony szary marmur, który zamówiony na 16 sierpnia, kiedyś podobno jednak ma przyjść. Na razie możemy sobie powyobrażać i poukładać na próbę płytki z łazienki o tym samym rozmiarze.

Jak już mowa o płytkach, to te się kładą. Wybory płytek w 100% trafione 🙂 ekipa na szczęście z tych zaufanych, co by było. gdyby jej nie było? psychiatryk murowany.

Płytki na ścianie w kuchni to Equipe Masia Gris, aby ładnie połączyć je ze ścianą, zamówiłam specjalne płytki z zaokrągloną krawędzią. Efekt bardzo zadowalający.

Tak wygląda listwa łącząca płytki z panelami. Ponieważ mam uczulenie na wszelkie listwy, to było najmniejsze zło, ale o dziwo bardzo ładnie to wygląda.

Pralnia

Połączenie dolnej łazienki z korytarzem

Łazienki

Nasze papraczki od zabudów i szpachlowania położyły gładź na dole po czym się ewakuowały, gdyż płytkarze zaburzyli im ład przestrzeni. W zasadzie nam to na rękę, końca ich prac i tak nie widać, a szkoda żeby deptali świeżo położone płytki. Co by nie mówić, na dole wyjaśniało. Wrócą, jak płytkarze skończą. Zdecydowaliśmy iż część prac weźmiemy na siebie, co by ekipę papraczków jak najszybciej pożegnać, tak więc sufity na poddaszu pomalujemy sami, ale co to dla nas?

No więc: jak zbudować i nie zwariować? Nie wiem, ja już powoli ubieram kaftan.

MIAUDOMEK