Do widzenia maju

No nie można mu w tym roku odmówić urody. Tylko czemu taki suchy? Sezon nie zapowiada się dobrze, w prognozach deszczu jak na lekarstwo, mam nadzieję, że to się zmieni. Tymczasem mam zdjęcia z różnych dni, ogród w maju tego roku naprawdę zachwyca.

Zeszłoroczny irys z allegro, miał być jasnofioletowy… no cóż, dobrze że nie jest żółty.

Bożykwiat Meada posadzony wiosną – cudo!

Za domkiem ogrodnika powstał taki cienisty zakątek, muszę go odchwaścić, ogarnąć, przesadzić agrest i obsadzić czymś fajnym, może jakieś paprocie ?

Rozkwitły piękne kamasje, niestety kwitną bardzo krótko.

Cudny wielosił, ta sadzonka zdecydowanie musi iść do podziału.

Bardzo wyczekiwany kwiat piwonii drzewiastej, chyba piękniejszego nie mam w ogrodzie.

Nowy kuklik Bohema Pink.

Nowy, wysoki orlik.

Kolejna nowość – biała serduszka.

Tutaj z kolei prezent – jeden z dwóch rododendronów.

Maki na tej rabacie się strasznie rozszalały, musiałam przyciąć liście bo zagłuszyły róże, ciekawe czy doczekam się kwiatów.

 

A to drugi sprezentowany nam rododendron.

Kwiaty ciekawe, szkoda, że czerwone…

Floks drummonda Blushing Bride.

A tu też nowość, czerwona serduszka.

Szklarnia obsadzona pomidorami, paprykami i obsiana ogórkami.

 

A pomidory są naprawdę imponujące.

Rabata cienista rozrosła się niesamowicie.

Obsadziłam też szklarnię wkoło..

… i domek ogrodnika też obsadziłam 🙂

Czosnki przy tarasie to najstarsze egzemplarze i w tym roku jest ich ogrom, nie wiem co się wydarzyło, bo przez ostatnie sezony były marne. Moja teoria jest taka, że rozmnożyły się już kilka lat temu, a cebulki musiały dojrzeć.

Kwitnąca trawa na środku kadru, to tak naprawdę przerośnięta jakimś trawskiem lawenda. Miałam takie 3 i już je usunęłam, a nie było to łatwe. W ich miejsce posadziłam rozchodniki i szałwię lekarską.

 

MIAUDOMEK