Przyszedł wrzesień, wraz z nim w końcu skończyły się upały, ruszyliśmy więc do ogrodu aby jak co roku wprowadzać kolejne zmiany. Na pierwszy ogień poszła nowa rabata zakładana metodą “no dig” a następnie do ziemi trafiły kolejne drzewa.
A poniżej zdjęcia kwitnącej passiflory, co ciekawe zawiązała nawet owoce, ale na dojrzałe marakuje raczej nie liczę.
Kwiaty kwitną pojedynczo i krótko, z daleka roślina szału nie robi.
Nową rabatę przykryłam kartonami, zasypałam ziemią a na koniec posiałam facelię.
A tu poszerzona rabata koło altanki.
Zakątek z kompostownikami w końcu przestał straszyć, ziemia w donicach która stała tu od dawna trafiła na nową rabatę.
Długo zbierałam się do zakupu i w końcu są – ozdoby z cortenu.
Tutaj z kolei nowa rabata, na której wylądowała zerwana darń korzeniami do góry. Ta metoda niestety jest kiepska.
A tutaj nowe drzewa, trzy brzozy.
I cudny platan.
Robinia przed domem ma już wielką koronę.
Za to niestety kasztan jest do usunięcia.
Facelia wschodzi.