Wielkanocny obchód ogrodowy

Dzień dobry, cześć i czołem! Wiosna zawitała na dobre, w ogrodzie to czas najsmutniejszy i najweselszy jednocześnie. Na pierwszy rzut oka pusto, nie zdobią już nawet suche części traw i bylin. Ale wystraczy podejść bliżej i codziennie widać coraz bardziej, jak przyroda budzi się do życia. Nie mogę doczekać się maja i czerwca – w zeszłym roku były to mało kolorowe miesiące w moim ogrodzie, lilaki zmarzły i ogólnie niewiele kwitnących roślin w nim było, jednak sporo ich latem dosadziliśmy i czekam na wybuch kolorów. A kwiecień, to najlepszy czas na planowanie nowych rabat i nasadzeń, a planów u mnie z każdym rokiem więcej 🙂 Zapraszam na obchód!

Cebulica kwitnie.

Szafirki.

Przed domem szaleje gęsiówka (i chwasty też szaleją…).

Białe tulipany powtórzyły kwitnienie.

Magnolia obsypana pąkami.

Na tarasie bratki.

Migdałek w tym roku będzie przepiękny!

Trawy powoli wyglądają.

Przetaczniki się obudziły.

Planujemy nowe rabaty. W końcu zniknie ten koszmarny prostokąt nie pasujący do niczego.

Świdośliwa.

Lilaki obsypane pąkami, nie chcę nawet dopuszczać myśli, że mogłyby zmarznąć.

Lilak Meyera.

Jarzębina.

Wiązówka błotna.

Wierzba.

Bez Black Lace.

Super niespodzianka – glediczja wypuszcza liście, a myslałam, że już po niej.

Kalina angielska obsypana pąkami, będzie piękna.

Magnolia gwiaździsta również ma pąki.

Piwonie, ciekawe czy zakwitną.

Skalnica.

Posadziliśmy frosycję.

Zieleni się!

Z nowości – postanowiliśmy posadzić brzozy samosiejki. Są duże, bardzo bym chciała, żeby się przyjęły. Bardzo, bardzo..

Białe narcyzy.

Kasztanowiec rozwija pąki.

Poidełka rozstawione 😀

Plany, plany…

Rozchodniki okazałe.

Tulipanowiec szybko startuje w tym roku.

Na przodach już całkiem zielono, i nawet kwiaty są, szkoda, że głównie białe…

A teraz pozostaje śledzić prognozy pogody i wiercić dziurę w brzuchu gospodarzowi tych hektarów, bo ktoś musi tą trawę pod rabatę usunąć 😀

MIAUDOMEK