Kochani moi! Ah, cóż to był za weekend. Przedwiośnia nie odnotowano. Zima przeszła gładko w lato prawie! Dorwałam się oczywiście do ogrodu od razu, nakazałam małżonkowi rozebrać z pokrowca meble ogrodowe i oto, proszę Państwa, otworzyliśmy sezon tarasowo-ogrodowy. Bez ogrodu, to to nie jest życie. Zimę powinno się przespać. A gdybym była rośliną, to na pewno nie zimozieloną, ot co 🙂 No ale nie będę się rozpisywać, poniżej fotki tarasu i pierwszych budzących się roślin 🙂 Jak zwykle ze stylizacją […]
Czytaj dalej...