Rośliny ogrodowe z własnej uprawy cz. 3 – pikowanie traw ozdobnych

W końcu znalazłam czas, żeby przepikować trawy: kostrzewę siną, miskanta chińskiego i trawę pampasową.
Siewki były już dość mocno przerośnięte, ale myślę, że na dłuższą metę to nawet lepiej. Jest to bardzo żmudne, dlatego pod koniec już pikowałam po 2-3 siewki do jednej doniczki, a na koniec już przesadzałam całą zawartość małej doniczki do większej, ponieważ nie miałam do czego pikować. Koniec końców wyszło mi, myślę, że koło 100 sadzonek, ale nie ma co chwalić dnia przed zachodem słońca, myślę że tak naprawdę ładnie to one będą wyglądały najwcześniej za rok, mimo, że planuję na przełomie wiosny i lata posadzić je już do ogrodu.

Tak to wyglądało przed pikowaniem, przyplątało się nawet jakieś obce trawsko.

Widać już delikatny niebieskawy kolor kostrzewy.

A jak pikowałam? Poniżej mała fotorelacja.

Najpierw łyżeczką podważałam i wyciągałam całą zawartość doniczki.

Delikatnie rozdzielałam kępkę oddzielając pojedyncze siewki. Jeśli zdarzyło się, że jakieś były mocno połączone, to nie rozdzielałam na siłę. Późniejsze i tak sadziłam po 2-3 razem.

W pojemniku z nowym podłożem patyczkiem robiłam dołek.

Trawka do dziurki i uklepujemy 🙂

Przed pikowaniem szukałam informacji, jak to prawidłowo robić i wszędzie było napisane, że korzenie muszą być wsadzone na prosto, absolutnie nie mogą się zawinąć czy podwinąć. Według mnie jest to jednak lekka bzdura, rzecz nierealna do wykonania. Widać na zdjęciach, jakie te korzenie są długie, sadzenie do standardowych wielodoniczek nie wchodziłoby w grę. Poprzednie siewki również sadziłam z podwiniętymi korzonkami i mają się świetnie, także myślę, że nie jest to wcale tak istotne.
Poniżej już 3 godziny później, nie powiem, zmęczyło mnie to pikowanie.

Kostrzewa sina

Trawa pampasowa

Miskant chiński

MIAUDOMEK