Ktokolwiek widział, ktokolwiek wie

No i stało się! Oficjalnie zostaliśmy wieśniakami. Człowiek nie wie ile gratów nazbierał, dopóki nie przyjdzie mu się przeprowadzać. Na szczęście jakoś udało się to wszystko ogarnąć. Teraz tylko wieczne poszukiwania różnych rzeczy, pomimo opisanych kartonów, które jeszcze wołają, żeby je rozpakować.

Poniżej przeprowadzkowy armagiedon

W tle nasz ulubiony serial

Na obiad babciny bigosik

Na szczęście na drugi dzień już wyglądało to lepiej i tak oto prezentuje się salon.

W końcu wyczekany blat w kuchni, a wraz z nim zlew i płyta indukcyjna

Kiciuś kiepsko zniósł przeprowadzkę, najpierw wynoszenie mebli z mieszkania, później podróż samochodem a na końcu nowe miejsce. Za dużo emocji jak dla takiego kotka… Na szczęście z każdą godziną jest lepiej, Stefan powoli poznaje kąty i nabiera śmiałości.

MIAUDOMEK